Od wczoraj myślałam i myślałam, jak połączyć Panią Sowę i jej Niemowlę, aż w końcu, dzisiaj poszłam po rozum do głowy, a następnie do pasmanterii ;)
Kupiłam maleńkie zatrzaskowe guziczki (wybaczcie, ale całkowicie mi z łba wyleciało, jak one się nazywają) i doszyłam je do sowich piór.
I tak powstała ta parka, która, niestety, przynosi mi na myśl biblijne skojarzenia, heheheh.
Od razu zaznaczam, że nie było to moim celem:)
A oto i wspomniane wyżej ptaszyska!:)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz